Warsztaty kulinarne, spacer po Starym Mieście i zwiedzanie Muzeum Wsi Lubelskiej to główne punkty wycieczki, na którą ukraińskich uczniów, przebywających w Świdniku, zaprosiła Szkoła Podstawowa nr 4.
– Pojechało 17 dzieci w wieku od 6 do 13 lat. Oprócz uczęszczających do naszej szkoły, zaprosiliśmy również kilka osób z innych placówek. Zależało nam, by się zintegrowali, zdobyli nową wiedzę, ale też dobrze bawili i aktywnie wypoczywali – mówi Marta Binięda ze szkolnej świetlicy, organizatorka wyjazdu, której w opiece nad jego uczestnikami pomagała Valiantsina Shylka.
Wycieczkowe atrakcje rozpoczęły się od warsztatów kulinarnych w znanej, włoskiej restauracji „Giuseppe”. Zajęcia prowadził sam szef kuchni, który nie tylko opowiedział o zawodzie kucharza, ale zdradził też swoją recepturę na pizzę. Dzieci zwiedziły restaurację i samodzielnie przygotowywały pyszne bułeczki i pizzę, oczywiście według instrukcji udzielanych przez pracowników lokalu.
Po wspólnej degustacji potraw świdnicka wyprawa udała się na Plac Litewski i pod Bramę Krakowską. Dzięki uprzejmości przewodnika z Centrum Inspiracji Turystycznej zwiedziła Bazylikę Ojców Dominikanów, klasztor i skarbiec. Uczniowie obejrzeli piękne ornaty, monstrancje oraz obrazy, a wśród nich przedstawiające pożar Lublina i Unię Lubelską. Z tym pierwszym związane było zadanie, przed którym postawił ich przewodnik. Musieli odnaleźć na płótnie małego, tańczącego chłopca. Dzieci uznały, że też zatańczą tak jak on, kiedy skończy się wojna w Ukrainie. Potem odwiedziły jeszcze gotycki refektarz, gdzie według tradycji klasztornej podpisano akt Unii lubelskiej.
Kolejnym punktem programu były lody Bosko, a później grupa udała się do Muzeum Wsi Lubelskiej. Zwiedziła zagrody, drewniany kościół, wiatrak, miasteczko i dworek. Dodatkową atrakcję skansenu stanowiły napotykane co chwilę zwierzęta: kozy, kury i konie. Dzieciom podobał się też pokaz młócenia zboża i opis życia w dawnej, wiejskiej izbie. Na koniec czekał na nie słodki poczęstunek przygotowany przez mamę jednej z uczennic.
Na pamiątkę wyjazdu uczniowie otrzymali breloczki w kształcie marchewek. Do Świdnika wrócili w doskonałych humorach.
– Cieszymy się, że nasi podopieczni mogli dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy i są zadowoleni z wycieczki. Przy jej organizacji spotkałam się z niezwykłą życzliwością właścicieli restauracji, firmy przewozowej i przewodnika. Serdecznie im za to dziękuję – dodaje M. Binięda.
ow, fot. SP nr 4
źródło: Głos Świdnika